O traumie seksualnej w podkaście K3 Dariusza Bugalskiego

Jadąc do Dariusz Bugalski. K3 – podcast o dobrym życiu miałam takie marzenie, by nasza rozmowa była jak najbardziej przydatna dla każdego.

I taka właśnie nam ona wyszła – uniwersalna, refleksyjna i dająca bardzo konkretne wskazówki do wprowadzenia od zaraz. Jest w niej i poziom meta i poziom bardzo praktyczny. Jest o relacjach, o układzie nerwowym i ciele, o uważności, o samoregulacji i koregulacji. O dialogu z ciałem, o zranionych uzdrowicielach, o wewnętrznym pokawałkowaniu i odzyskiwaniu spójności. O traumie seksualnej i o każdej traumie sprowokowanej przez człowieka. O zdrowieniu i wzrastaniu po traumie. O wspaniałych książkach o terapii traumy seksualnej.

Dziękuję za zaproszenie, panie Dariuszu. To była przeogromna przyjemność! I zaszczyt.

I z wzruszeniem oddaję Wam do wysłuchania te 55 minut rozmowy, która mają szansę zrobić w Waszym życiu wiele dobrego. Rozmowę znajdziecie tutaj.

PS A poniżej znajdziecie kilka myśli z rozmowy.

“Trauma to przytłoczenie. Automatycznie, kiedy coś takiego napotkamy, nasz układ nerwowy przechodzi z takiego trybu swobodnego bycia w świecie, eksploracji, do trybu przetrwania. I to przetrwanie ma swoją sekwencję, taką strukturę, żebym ocaliła siebie, jeżeli coś mnie tak skrajnie przytłoczyło, to musi być jakaś część mnie, która będzie tą przytłoczoną mnie chronić. I istotą traumy jest właśnie to pokawałkowanie, że jest jakaś zraniona, delikatna część mnie – traumy mogą być różnego rodzaju, więc te zranienia są różnego rodzaju – ale jest też druga część, która wychodzi na dowodzenie i ona zaczyna być takim moim ochroniarzem, taką strażą, która zrobi wszystko, żeby to, czego doświadczyłam, już nigdy mnie nie spotkało.”

“Wszystkie reakcje, które pojawiają się po traumie są przejawem zdrowia. To znaczy przejawem tego, że nasz układ nerwowy zareagował w sposób adaptacyjny na dany moment i ratujący nam życie. Ale dla układu nerwowego bardziej liczy się to, żebyśmy przeżyli, niż to, żebyśmy dalej sobie żyli w dobrostanie, więc czasami te konsekwencje traumy są bardziej uciążliwe i rozregulowujące nam życie, niż sama trauma.”

>„Cierpię i to jest moja wina” to esencja traumy. Trauma to jest często coś, czemu nie jesteśmy w stanie nadać znaczenia, a właściwie bardziej nie jesteśmy w stanie znaleźć sensu tego, co się wydarzyło. Bo to, co się wydarzyło wykracza poza to, jak myślimy o świecie, o sobie, o innych. To nie ja to sobie zrobiłam, to ktoś inny mi to zrobił. To nie powinno się w ogóle wydarzyć. Ale to poczucie winy jest często jedynym możliwym na dany moment nadaniem sensu temu, co się zdarzyło. To jest tak bez sensu, to jest tak chaotyczne, że mój umysł zaczyna mnie w taki przedziwny  i bardzo trudny – i też długofalowo toksyczny – sposób chronić, że mówi: „OK, jedyny sens, jaki mogę temu nadać, to jest to, że jesteś sama sobie winna”.<

“O traumie się mówi, że jest to najskuteczniejszy sposób uczenia się. To znaczy, że jeżeli przydarzyło nam się coś traumatycznego to mamy niemal jak w banku, że nasz układ nerwowy tego nigdy nie zapomni. On będzie to trzymał zawsze, choć nie zawsze będziemy reagować tak samo, jak nauczyliśmy się po traumie. Jeżeli mamy szczęście, jeżeli zadbaliśmy o to zdrowienie. Moje wspomnienia traumatyczne, jeżeli je zaopiekuję, mogą zyskać przeszłość. I o to nam w terapii traumy chodzi.”

“Ciało zawsze mówi swoją prawdę, która nie zawsze jest prawdą innych warstw naszego funkcjonowania i percepcji. Na tą relację z ciałem używamy metafory relacji z małym dzieckiem[…].  Nasze ciało reaguje zawsze według swojej wewnętrznej prawdy, ale nie zawsze to jest coś, co jest w przestrzeni faktów prawdziwe. Ciało ma swoją prawdę, ciało ma swoją pamięć i przede wszystkim ciało tylko w nikłym stopniu posługuje się słowami do regulowania. Językiem regulowania ciała nie jest gadanie do niego, ale przede wszystkim narzędziem do uspokajania wzburzonego ciała lub budzenia odciętego od czucia ciała jest ruch i dotyk. To są różne wrażenia zmysłowe.”

“Dobrze traktować ciało, to paradoksalnie nie jest tylko dawać mu przyjemność. Umożliwić mu bycie w różnorodnych odsłonach, to znaczy jak najbardziej lekkość, przyjemność, czułość, żeby ono sobie poszło wcześniej spać, żebym otaczała to ciało ludźmi, których ono lubi, a nie których lubi moje ego, moja ambicja. Ale też pozwalanie, żeby ciało w taki delikatny, stopniowy sposób mogło wchodzić w kontakt z tym, czego ciało nie lubi. A nauczyło się tego automatycznie unikać.”

“Trauma potrzebuje, by kiedyś zablokowane reakcje na to, co mi się przydarzyło, dokończyły się. Żeby one poszły dalej w czasie. Czyli na przykład jeżeli w trakcie strasznej sytuacji  interpersonalnej nie mogłam krzyczeć, praca z traumą będzie polegała na dokończeniu tego krzyku, chociaż to niekoniecznie musi być krzyk. Mogę uruchamiać czucie gardła, wokalizować coś, wydawać z siebie jakiś dźwięk, będę używać swojego głosu. To jest to dokończenie […]. Są takie sytuacje, kiedy to jest leczące. Coś, co musiało zamilknąć ulega ekspresji i to nas leczy. I ciało, a może bardziej pamięć, nie musi cały czas wracać do tej sytuacji i przypominać: „ona jest niedomknięta. Zrób coś z tym”.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Prev
Najważniejsze książki o pracy z ciałem w terapii traumy (i nie tylko)

Najważniejsze książki o pracy z ciałem w terapii traumy (i nie tylko)

Dzień dobry, Poniżej znajdziecie pozycje, które pomogły mi zaimplementować pracę

Next
Czego o terapeutycznej pracy z dotykiem nauczyłam się od Yuri Zeleza?

Czego o terapeutycznej pracy z dotykiem nauczyłam się od Yuri Zeleza?

Czego nauczyłam się od Yuri Zeleza (specjalizującego się w dotyku intuicyjnym)

You May Also Like