>Thich Nhat Hahn powiedział kiedyś:
Zakładanie, że damy radę przejść życie bez jakiejkolwiek styczności z cierpieniem, jest takim samym oszukiwaniem siebie jak wiara w to, iż lewa strona jest w stanie istnieć w oderwaniu od prawej. To samo można powiedzieć o przekonaniu, że w naszym życiu nie sposób znaleźć choćby odrobiny szczęścia
Aż nazbyt często zakładamy, że różne rzeczy są jednowymiarowe, podczas gdy w istocie mają one wiele aspektów i przyczyn.<
>Wielokrotnie słyszałem podczas spotkań różnych grup wsparcia: “Będziemy cię otaczać miłością, aż zdołasz okazać sobie takie uczucie”. W społecznościach duchowych spotykałem się z nieco prostszym komunikatem: “Kochamy cię, nie ustawaj w wysiłkach”. Dokładnie coś takiego możemy robić – okazywać sobie miłość i zmierzać przed siebie.<
Pamiętaj, że nie musisz przebiec maratonu, zdobyć wysokiego szczytu lub założyć nowego ruchu społecznego. Jeśli zdecydujesz się po prostu zmierzać przed siebie, mam nadzieję, że dostrzeżesz to, iż przejawiana przez ciebie odporność psychiczna oznacza stawianie oporu ludziom skłonnym tworzyć jeszcze więcej traumy. Liczę, że wokół ciebie pojawi się więcej właściwych osób, które będą cię wspierać podczas twojej podróży lub nawet do niej dołączą
cytaty z książki “Odzyskaj swoją siłę”
***
Książka “Odzyskaj swoją siłę” Christophera Willarda jest dla mnie przede wszystkim o sile obecności i nieopuszczania siebie, gdy robi się w naszym życiu naprawdę gorąco. O byciu samemu blisko siebie, niezależnie od tego, jak niepokojące, rozregulowujące, przytłaczające są dla nas nasze własne potraumatyczne objawy. To również książka o kojącej (i wspierającej nasze zdrowienie) obecności drugiego człowieka w momentach, gdy jesteśmy najbardziej zranialni i skłonni do tego, by się raczej przed innymi schować. Autor przytacza w niej wiele dowodów (z badań i własnej terapeutycznej praktyki) na to, że zdrowiejemy w otoczeniu dobrych ludzi, a współczucie i samowspółczucie mogą skutecznie zmieniać na lepsze trajektorię naszego życia, a nawet całej naszej kultury.
To książka o roli świadomej intencji na naszej autoterapeutycznej ścieżce zdrowienia (“jak chcę przejść przez to trudne, które mi się przydarzyło?”). O oddechu i postawie ciała będącymi nośnikami naszych zasobów (lub wręcz odwrotnie – nośnikami mechanizmów podtrzymujących nasze potraumatyczne przytłoczenie). O roli diety, snu, ruchu i lasu w higienie naszego życia.
To również książka pełna wielu wspaniałych cytatów (jak ten zacytowany na początku cytat Thich Nhat Hahna), wielu wyjątkowych badań o traumie i wzrastaniu po niej. To również zbiór niezwykle praktycznych ćwiczeń, z których to o tytule “Cztery róże, cierń i pączek” zaniosłam prosto do swojego życia i towarzyszy mi każdego dnia (w ćwiczeniu chodzi o to, by codziennie wieczorem dostrzec w mijającym dniu cztery rzeczy za które jesteśmy życiu wdzięczni, jedną trudność i jedną nadzieję na kolejny dzień, ćwiczenie prze-wspa-nia-łe!).
Christopher Willard nie tylko pisze o współczuciu, on to współczucie na każdej stronie książki ucieleśnia. Polecam jego książkę wszystkim, którzy chcieliby podejść do samych siebie z większą łagodnością i zrozumieniem. To też wspaniała lektura dla Waszych bliskich, którzy przechodzą właśnie przez coś ekstremalnie trudnego.
PS Książkę merytorycznie zredagowała Maria Sitarska, moja droga przyjaciółka i czytało mi się ją dzięki temu z jeszcze większym poruszeniem.