Wewnętrzna ruchliwość

Terapeuta potrzebuje umieć przesuwać się w sobie. Pielęgnować wewnętrzną ruchliwość myśli, emocji, impulsów, perspektyw. Wiedzieć, że zawsze istnieje w człowieku potencjalność, która przekracza realność. A równocześnie i to, że bez zrozumienia realności nie wkroczymy w to, co możliwe i bardziej dostrojone do naszego serca.

Terapeuta potrzebuje być skałą i rzeką, równocześnie. Być oparciem dla chybotliwości wyłaniających się z cierpienia i przepływem dla wszystkiego, co rzuca nowe światło na możliwe rozwiązania.

Terapeuta musi być wewnętrznie różnorodny. Mieć dobry kontakt z własnym cieniem, by nie zaciemniał on jasności w świecie klienta. Równocześnie terapeuta potrzebuje mieć intymną relację ze swoim światłem, bo nie ma nic bardziej trującego niż światło, które dusimy w sobie.

Terapeuta potrzebuje stale badać, gdzie i w jakich okolicznościach zasnęła jego dusza. Potrzebuję umieć budzić się do życia, spoglądać na nie świeżym, zaskoczonym okiem. Terapeuta potrzebuje też żywych i trwałych relacji, które będą mu mówiły: „znowu zasnęłaś/zasnąłeś”. Bo tylko wtedy będzie dobrym, opiekunem zaśnieć, które ktoś odda mu w jego terapeutyczną opiekę. Nie wystraszy się ich. Przyjmie je po prostu jako realność, która nie jest końcem tego, co jest możliwe.

🌿

Te kilka myśli przyszło mi do głowy po doświadczeniach własnych (formie rozwoju terapeuty w szkole systemowej, alternatywie dla psychoterapii terapeuty). Doświadczenia własne z Marią Kasprowicz to przestrzeń dla zaistnienia magii. I każdorazowo dotknięcie realności, które jest stanięciem w progu preferowanych potencjalności.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Prev
Powody do życia. Warsztat.

Powody do życia. Warsztat.

* „Co sprawiło, że mogłeś dziś pomyśleć, że życie jest dobre?

Next
O egzystencjalnej odrębności

O egzystencjalnej odrębności

A co jeśli można przeżyć życie w pełnej psychologicznej odrębności?

You May Also Like