Nie możemy jedynie głową i siłą woli wyregulować naszego układu nerwowego. Możemy mu w tym tylko potowarzyszyć – z zaciekawieniem (wewnętrzną dynamiką sił częściowo niezależnych od poleceń naszej głowy), z pokorą (wobec miliardów lat ewolucji, które zaprowadziły nasze ludzkie układy nerwowe w miejsce, w którym są) i z ogromną łagodnością (układy nerwowe wyjątkowo nie znoszą być ponaglane!).
W moim życiu świadomość tej partnerskiej, a nie dominującej roli w kontakcie z moim ciałem zmieniła wiele. Nie mogę nakazać sobie zdrowienia. Nie mogę wymusić na moich emocjach spokoju. Nie mam możliwości zatrzymania dygotu mojego ciała. Mogę jednak asystować mojego układowi nerwowemu w odzyskiwaniu balansu. I przede wszystkim starać się mu w tym nie przeszkadzać.
Wróciłam z piątego modułu kursu Somatic Experiencing, prowadzonego przez wyjątkową nauczycielkę Sonię Gomes. Najbardziej została we mnie po tym module opisana wyżej refleksja. Poniżej jednak kilka dodatkowych powarsztatowych myśli. Możliwe, że pozwolą Wam one – jak i mi – być dla siebie samych po prostu lepszymi towarzyszami. A świat, w którym każdy by sobie bezwarunkowo towarzyszył byłby lepszym światem. Takiego świata nam mocno życzę!
Oto pozostałe powarsztatowe refleksje:
- Zdrowy mózg to mózg angażujący się w życie. Zdrowiejemy, gdy pasmo naszego życia nie jest zawężone przez traumę.
- Zablokowaną siłę życiową odnajdziemy tam, gdzie nie ma ruchu. Terapia traumy to uwalnianie zablokowanego ruchu (w ciele/w życiu). A ruch to dla rozregulowanego układu nerwowego najlepszy lek.
- Nie wzrastamy po traumach, bo za mocno zaprzyjaźniliśmy się z naszymi zranieniami/traumami.
- W terapii traumy potrzebujemy dowiedzieć się, jak osoba, z którą pracujemy doświadcza życia (gdzie doświadcza go w sposób zawężony, spolaryzowany, odcięty, zintensyfikowany?).
- Nie proponujmy interwencji (terapeutycznych) bez odwołania się do intencji klienta na terapię/sesję.
- Miejmy świadomość, że jest jakiś limit integracji i wyregulowania, jaki klient może osiągnąć w danym momencie lub na danym etapie życia.
- Kontakt z zasobami może wyzwalać wspomnienie traumatyczne.
- Bycie w stanie spójności (głębokiego wyregulowania) jest zaraźliwe.
- “Każdy ma w sobie święte dziecko” <3.
Dużo wewnętrznego wyregulowania Wam życzę!
Sabina